LAMBRE AMBER GEL PEELING

Tym razem przybywam do Was z recenzją peelingu firmy Lambre. Produkt ten używam już od jakiegoś czasu, opakowanie już prawie sięga dna więc czas najwyższy coś o nim napisać. 
Miękka, plastikowa i nie przeźroczysta tubka zamykana na klik mieści w sobie 150ml peelingującego żelu pod prysznic. Opakowanie bardzo gustowne, jak również wygodne jeśli chodzi o używanie go pod prysznicem. Konsystencja żelu podchodzi pod bardziej lejącą niż gęstą z bardzo drobnymi, naturalnymi cząstkami, sproszkowanego bursztynu pochodzenia roślinnegoKolor bursztynowy a sam zapach ciężko jest mi określić. Bardzo przyjemny, nie nachalny może lekko kremowy? Na pewno dzięki zapachowi, umilamy sobie czas pod prysznicem. 
Jak sam opis producenta wskazuje jest to łagodny żel peelingujący. Tak więc nie ma co spodziewać się mocnego zdzieraka. Jednak mimo niewielkich drobinek dobrze radzi sobie usuwaniem martwego naskórka. Podczas "masażu" grudki są wyczuwalne, nie rozpuszczają się pod wpływem wody ani ciepła ciała, dzięki temu już niewielka ilość produktu wystarcza na wykonanie peelingu całego ciała. Faktycznie, skóra po stosowaniu utrzymuje jędrność i nie widać przesuszenia lecz więcej dobroci nie zauważyłam... Żel delikatnie się pieni i dobrze oczyszcza skórę z zanieczyszczeń.

Używałyście? Może u Was inaczej zadziałał?

24 komentarze :

  1. wolę mieć osobny mocny peeling i inny delikatny żel. połączenie żelu i peelingu w jednym rzadko bywa trafione.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałam tylko kolorówkę z lambre, więc nie mam porównania z pielęgnacją;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cenowo mnie nie kusi. Ale jestem ciekawa zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Lambre nie miałam jeszcze żadnego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  5. a lubię takie żele delikatnie muskające ale traktowane własnie jako żele a nie peelingu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie kupię, lubię ostre zdzieraki. Cena też nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. cena troszkę za wysoka, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym go wypróbowała i zobaczyła jak spisałby się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie średnio spełnił się ten żel.
    PS. Zmiany u Ciebie na plus :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że te drobinki peelingujące takie słabe..

    OdpowiedzUsuń
  11. trochę sporo jak za żel działając jak peeling, jednak wole tańsze mocne zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm peeling co nie peelinguje. Jednym słowem miernota.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie miałam kosmetyków tej marki. Wydaje się fajny ten żel, choć nie wiem czy jakoś bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie też nie wiem jak bursztyn pachnie, chciałabym powąchać ten żel :) Na razie mam całe zapasy, więc jednak się nie skuszę, ale wiadomo zapasy się zawsze kończą :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi bardzo przyjemnie:) Aż szkoda, że stacjonarnie nie mam do niego dostępu:(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ pięknie wystylizowane zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę, kolejny produkt Lambre który również otrzymałam do testów. Tekst postu mnie zachwycił, masz talent pisania :) fakt, że marny z niego peeling i traktuję go jako żel:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mieliśmy kilka produktów tej marki i dobrze się spisywały!
    Szukamy jednak żeli bez Sodium Laureth Sulfate obecnie, choć czasem cieżko uniknąć,

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że nie zdziera :( Za taką cenę raczej nie potrzebuję zwykłego myjadła :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Produkt z zewnątrz z wyglądu prosty, ale elegancji,bardzo ładny ma kolorek

    OdpowiedzUsuń