Róży i bronzerów używam codziennie bez wyjątku. Jedyne okazje gdy nie mam nic na policzkach to dni, w które nie maluję się w ogóle, nawet rzęs tuszem. Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią na temat pudru brązującego firmy DECODERM.
Puder zapakowany jest w czarny kartonik z różowym zdobieniem. Standardowa puderniczka wykonana jest z mocniejszego tworzywa, więc nie ma obaw, że przy pierwszym lepszym upadku roztrzaska się w drobny mak. Posiada solidne zamknięcie, chroniące przed pokruszeniem lub zabrudzeniem pudru, ale też na tyle lekkie, by przy otwieraniu nie połamać sobie wszystkich paznokci. Puderniczka utrzymana jest w czarnym kolorze, uzupełniona jest o lustereczko.Całość jest przyjemna dla oka i gustowna. Bronzer łatwo się aplikuje i rozciera. Nakładam go jajeczkiem Hakuro H13. Ładnie podkreśla kości policzkowe, ‚podkręca’ opaleniznę, nadaje skórze zdrowego wyglądu. Można stosować go pod i/lub na kości policzkowe, czoło, dekolt. Tam gdzie chcemy się dodatkowo ‚opalić’. W opakowaniu mieści się aż 9g kosmetyku, wydajność jest niesamowicie duża. Jest dobrze napigmentowany, więc wystarczy malutka jego ilość, by uzyskać oczekiwany efekt. Można nim stopniować intensywność koloru. Każda kolejna warstwa pogłębia jego odcień. Posiadam kolor 01. Trwałość ma bardzo dobrą. Używałam go również w ostatnich dniach, przy 30st upałach. Ściera się równomiernie , bez plam i ‚placków’ na policzkach.
Od producenta:
Kompaktowy bronzer o działaniu nawilżającym, dający złocistą cerę i wzmacniający bursztynowy blask skóry. Produkt o wyznaczającej kierunki technologi zawierający kapsułki kwasu hialuronowego nawilżającego skórę oraz witaminę E.
Jestem ciekawa Waszych opinii. Używałyście już czegoś z firmy Decoderm?
Niestety nie używałam, ale u mnie róż i bronzer to też podstawa:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się prezentuje
OdpowiedzUsuń